Szef Państwowej Agencji Odbudowy Ukrainy, Mustafa Najem, złożył rezygnację. Powodem tej decyzji były, jak sam powiedział, przeszkody ze strony rządu uniemożliwiające „pracę i odbudowę kraju”. O rezygnacji poinformowali również jego dwaj zastępcy – Andrij Iwko i Waleria Iwanowa. Co to oznacza i jak wpłynie na wsparcie zachodnich partnerów?
Mustafa Najem rezygnuje ze stanowiska „trzaskając drzwiami”. Zostało to poprzedzone skandalem, kiedy odmówiono mu wyjazdu do Berlina w celu wzięcia udziału w międzynarodowej konferencji URC2024, która rozpoczyna się dzisiaj i ma na celu zmobilizowanie wsparcia dla odbudowy Ukrainy na całym świecie. Szef Agencji nazwał odwołanie podróży „ciosem w plecy”.
Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Najem wielokrotnie twierdził, że rząd nie pozwalał agencji normalnie pracować „dręcząc biurokracją”.
„Dokumenty dotyczące płatności za budynki ochronne, fortyfikacje lub odbudowę były zatwierdzane przez rząd przez miesiące, wracały sześć-osiem razy z bezsensownymi uwagami, były opóźniane przez kilka miesięcy, a niektóre nie zostały zatwierdzone do dziś” – twierdzi Najem.
Urzędnik otwarcie oskarża rząd, że przez trzy miesiące nie zatwierdzano wypłat na krytycznie ważne projekty – wodociągi i ochronę energetyki oraz wiele innych przeszkód. Agencji, która nadzoruje działalność ponad 350 placów budowy, znacznie – o 68 procent – zmniejszono wynagrodzenia. Z tego powodu zaczęli ją opuszczać wartościowi pracownicy.
„Opóźniona płatność za pracę wykonawców podważa zaufanie do państwa; opóźnienie finansowania spowalnia, a w niektórych obszarach całkowicie zatrzymuje prace budowlane, co prowadzi do utraty zaufania rynku, władz lokalnych i obywateli. Ale co najważniejsze, wszystko to negatywnie wpływa na zdolności obronne kraju, logistykę, ochronę infrastruktury krytycznej i eksport naszych towarów. Oczywiste jest, że takie działania prędzej czy później wywołają krytykę naszego zespołu i niezadowolenie międzynarodowych partnerów”- podsumowuje Najem.
Były dziennikarz i były deputowany Mustafa Najem pełnił funkcję szefa tej agencji nieco ponad rok. Na stanowisko rekomendował go ówczesny minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow. „Razem rozpoczęliśmy przebudowę i oczyszczenie ministerstwa oraz podległych mu instytucji z bezsensownej biurokracji i korupcji” – mówił po nominacji. Plany obu menadżerów odbudowy były ambitne. Jednak sam wicepremier został zwolniony miesiąc temu.
Na dymisję wicepremiera negatywnie zareagowali praktycznie wszyscy zachodni partnerzy, zaangażowani w międzynarodowe wsparcie odbudowy Ukrainy. To właśnie Kubrakowowi udało się nawiązać z nimi bliskie i owocne relacje. I to dzięki niemu do Ukrainy trafiała potężna pomoc finansowa. Jednak w Biurze Prezydenta takie międzynarodowe uznanie nie zostało docenione. Jego stanowisko nadal pozostaje nieobsadzone.
Najem skomentował dymisję Kubrakowa w ten sposób: „Nie zawsze wpisywaliśmy się w dzisiejszy styl i zespół zarządzania państwem. I nie wykluczam, że z czasem będą próby prześladowania i dyskredytacji naszej pracy”.
To, że szefowi Agencji Odbudowy odwołano wyjazd na międzynarodową konferencję odbudowy Ukrainy, świadczy o dziwnej polityce rządu, twierdzą eksperci. Daria Kaleniuk, dyrektorka wykonawcza Centrum Przeciwdziałania Korupcji, otwarcie potępiła działania rządu. Zauważyła, że na tę konferencję nie pojechał minister ds. odbudowy, ponieważ po zwolnieniu Kubrakowa to stanowisko jest nieobsadzone. I nie jedzie Najem, którego agencja z partnerami przygotowywała konferencję przez rok. A to, przekonuje Kaleniuk, może być negatywnie odebrane przez międzynarodowych partnerów.
Rząd jednak odrzuca wszystkie oskarżenia. Minister finansów Serhij Marczenko, który przebywa w Berlinie, skomentował rezygnację Najema w telemaratonie:
„Nie sądzę, aby to miało wpływ na pracę konferencji. Po pierwsze, ponieważ trzeba się koncentrować na instytucjach, a nie na poszczególnych osobach. Po drugie, mamy poważny zespół rządowy: pierwszy wicepremier – minister gospodarki, minister energetyki i inni ministrowie. Po trzecie, w tym tygodniu planowane są posiedzenia, narady pod przewodnictwem premiera w Ukrainie, które będą omawiać kwestie ochrony infrastruktury krytycznej, kwestie odbudowy, na których Agencja ma się rozliczyć”.
Chociaż przedstawiciele adminsitracji nazywają oświadczenie Najema próbą uniknięcia raportu w ważnych sprawach, zachodni partnerzy interpretują to inaczej.
Dymisje, rezygnacje, chaotyczne przetasowania kadrowe w ciągu ostatnich miesięcy przewidywalnie wywołają napięcia między Kijowem a zachodnimi partnerami finansującymi obronę i odbudowę. To niewątpliwie wpłynie na poziom zaufania do rządu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Niektórzy zachodni urzędnicy nazywają zmiany kadrowe „destrukcyjnymi i niezrozumiałymi krokami”.
Jednak eksperci wolą nie przeceniać znaczenia przetasowań kadrowych w kontekście konferencji w Berlinie. Według nich, brak jednej czy nawet kilku osób odpowiedzialnych za odbudowę Ukrainy, nie uczyni wydarzenia bezwartościowym i nie sprawi, że zachodni przywódcy odwrócą się od kraju, który pilnie potrzebuje wsparcia.
Wiktoria Czyrwa